wtorek, 1 lipca 2014

Dziś trochę inaczej, czyli o ubikacjach w Japonii

Nie myślcie sobie, nie chodzę po internecie i nie szukam informacji o ubikacjach w różnych krajach od tak. Właściwie szukam, ale dopiero po wypowiedzi Piotra Żyły, która mnie kompletnie rozwaliła i nie wiedziałam, co na jej temat powiedzieć. No ale pomijając, że według naszego skoczka (bardzo sympatycznego :)) w Japonii najbardziej interesujące są kible, to stwierdziłam, że temat godny jest zbadania. Oto co znalazłam.

Ogólnie w Japonii możecie spotkać się z trzema rodzajami ubikacji: ubikacją kucaną, pisuarem oraz "zwykłą" muszlą klozetową (choć ciężko nazwać ją zwykłą..), którą zazwyczaj nazywa się tam washletem. Czemu ostatnia z tych ubikacji wydała się być interesująca dla skoczka Żyły? O tym za chwilę.

Ubikacja kucana
Japońska ubikacja kucana
Inaczej ubikacja narciarska; nie jest ciężko się domyśleć, o co właściwie w niej chodzi - cytując Wikipedię, jest to "typ urządzenia sanitarnego, służącego do wypróżniania w pozycji kucznej". Można by pomyśleć, że takie rzeczy tylko w Japonii, a jednak. Oprócz japońskiego modelu, który możecie podziwiać na załączonym obrazku, istnieje jeszcze turecka wersja. Zasadnicza różnica pomiędzy tymi dwoma wynika z braku miejsca na nogi w wersji japońskiej - kuca się bezpośrednio na podłodze, a nie na podstawce, jak w arabskim modelu. 
Za tą formą wypróżniania się przemawia wiele argumentów: ubikacja kucana jest tańsza i łatwiejsza w czyszczeniu, a pozycja kucana uważana jest za zdrowszą i działającą profilaktycznie względem chorób jelita grubego. Same plusy? Niekoniecznie. Jest praktycznie niemożliwa do użycia w przypadku osób niepełnosprawnych oraz posiadających problemy ze stawami lub posiadających zaburzenia równowagi. 


Washlet
Washlet jest z wyglądu podobny do polskiej ubikacji. Oprócz funkcji spłukiwania, który znamy z autopsji, japońska muszla klozetowa posiada szereg innych funkcji (np. suszarka (która może całkowicie zastąpić papier toaletowy), podgrzewanie siedziska, opcje masażu, ustawienia strumienia wody, automatyczne podnoszenie pokrywy). Komendy wydaje się za pomocą panelu sterującego, który może być przymocowany do deski sedesowej lub umiejscowiony na ścianie. Washlety produkuje japońska firma TOTO. 

To koniec różnic pomiędzy polską ubikacją a japońską? A w życiu ;) Słyszeliście kiedyś o "dźwiękowej księżniczce" (Oto-hime)? Jest to urządzenie umieszczane na ścianach (głównie w miejscach publicznych), które służy do "zamaskowania" dźwięku załatwiania swoich spraw.. dźwiękiem załatwiania swoich spraw. Nie wiem, czy ma to jakiś sens - czy nie lepszym rozwiązaniem są głośniki z cichą, ale zagłuszającą pewne dźwięki muzyką, jak w Europie? Może jestem uprzedzona. Powyżej model wspomnianej firmy TOTO.

Powrót~
Mam nadzieję że to już ostatni raz, kiedy piszę te słowa xD W wakacje planuję wziąć się poważnie za tego bloga (ile można się usprawiedliwiać brakiem weny i innymi zajęciami), bo szczególnie w lipcu wszyscy planują jakieś wyjazdy, a ja zostaję w domu. W sumie pozostaje mi już tylko życzyć wam świetnych wakacji, mam nadzieję że żaden nieszczęśnik nie złamał sobie nogi ;) Jak zawsze - komentujcie!